Urodziła się w 1964 r. w Białymstoku. Rzeźbiarka, autorka filmów wideo, instalacji, fotografii, tekstów poetyckich. Studiowała rzeźbę w ASP w Poznaniu. Od 2002 r. wykłada na Politechnice Koszalińskiej. Od 2003 r. wspólnie z innymi artystami prowadzi Galerię ON w Poznaniu, jest kuratorką wielu wystaw. Mieszka i pracuje w Poznaniu.
Początkowo tworzyła rzeźby z gipsu łączonego z metalem, które aranżowały przestrzeń i ją określały. Stosowała proste, syntetyczne formy, czasami odnoszące się do konkretnych przedmiotów. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych prace artystki zdominował problem architektury jako przestrzeni wyznaczanej i porządkowanej przez człowieka. Ostatnio tworzy filmy wideo i instalacje multimedialne. Jej twórczość charakteryzuje się poetycką interpretacją procesów trwania, tworzenia i ulotności relacji.
Koncepcja, wokół której zbudowałam „Sen Joshuy”, zakłada współistnienie i wzajemne dopełnianie się w przestrzeni wideo, fotografii, dźwięku, tekstu i obiektu. Wywodzi się ona niewątpliwie z moich wcześniejszych doświadczeń związanych z pojmowaniem rzeźby nie jako trójwymiarowej formy usytuowanej w przestrzeni, lecz z płynności i zmienności owej formy, poddanej działaniu czasu i miejsca. Wideo, stopione niemal ontologicznie z czasem, przestrzenią i ruchem, okazało się doskonałym medium, spełniającym i rozwijającym moją koncepcję nieustannej transformacji formy, jej zanikania i stawania się od nowa w każdej sekundzie, w każdym fragmencie przestrzeni. (…) Rzeźba, która ukształtowała moją wrażliwość na przestrzeń, ostatecznie wyzwoliła się z ograniczeń materialnej, zamkniętej, statycznej bryły i zespoliła się z ruchomym, zmiennym i nieskończonym kontinuum, jakim jest przestrzeń i czas. (…)
Bohater mojej pracy, Joshua, śni tajemniczy sen o śnie, w którym śni sen o śnie, a w tym śnie śni kolejny sen o śnie. Po przebudzeniu odkrywa, iż znalazł się w miejscu odległym od tego, w którym usnął. Każda historia, czy to wymyślona czy zasłyszana, zawiera w sobie zalążek innych historii, i tak jak sen Joshuy – oddala nas od realnego życia i przenosi w nieznane obszary. Motyw czasu i przestrzeni pojawiający się w historii Joshuy naprowadza mnie na jeszcze jedną ważną refleksję, wpisującą się w moją koncepcję sztuki. Uświadamiam sobie, iż niemal od początku swojej drogi twórczej opowiadam tę samą historię, która przybiera za każdym razem nową formę wraz z upływającym czasem i zmieniającą się przestrzenią. Sen rodzi kolejny sen, zachowując jednocześnie związek z poprzednią wizją. Im dalej jestem od punktu wyjścia, tym bardziej jego obraz wydaje się nieczytelny i zamglony, aż w pewnym momencie całkowicie rozmywa się, ginie za horyzontem. Tracę go z oczu, by w pewnym momencie zbliżyć się do niego i ujrzeć go z zupełnie innej strony. Jeśli jest to powrót, to tylko taki, który oddala mnie od miejsca, z którego wyruszyłam. Nigdy po długiej drodze nie powracamy w tę samą przestrzeń i ten sam czas.
Agata Michowska, marzec 2008